czwartek, 11 lipca 2013

Mój azyl

Gdzie się znajduje mój ogród?
Mieszkam w niewielkiej miejscowości, na zachód od Krakowa. Okolica jest tutaj bardzo ładna - lasy, skałki, rezerwaty, rozległe tereny widokowe (na wschód - Bielany, Tyniec, Kraków, bardziej na południe - Babia Góra, a przy odpowiedniej pogodzie, widać szczyty Tatr). Niestety mój dom znajduje się na skrzyżowaniu dosyć ruchliwych ulic, więc mój ogród, ma za zadanie stworzyć swoisty azyl.
Udało mi się tak zagospodarować granice działki różnymi drzewami i krzewami, aby ukryć się przed zgiełkiem z zewnątrz, a równocześnie przemycić dla siebie, to co w okolicy piękne :). Oto zdjęcia zrobione z mojego balkonu:
Granica mojej działki przebiega tutaj, gdzie widoczny jest szpaler złocistych żywotników, a widoczny za nim olbrzymi orzech włoski, rośnie już u sąsiada, po drugiej stronie ulicy (ale i moje oczy cieszy :)).
Na prawo od orzecha, sąsiadowa stodoła, cała porośnięta winobluszczem pięciolistkowym, który jesienią robi się purpurowy...
Odwracamy wzrok jeszcze odrobinkę na zachód, i tutaj tłem dla mojej balkonowej zieleni jest opustoszały budynek gospodarczy, który planuję rozebrać (ogrodnikowi nigdy dość ogrodu :)), ale póki co jego bryłę pięknie obrasta WINOBLUSZCZ TRÓJKLAPOWY (piszę drukowanymi, bo jeśli ktoś z sąsiedztwa czyta, to może zapamięta, gdyż ciągle jestem pytana, co to tam rośnie :))...
A żeby nie było, że bujam, że za krzakami ulica, to udało mi się upolować autobus :):
A tutaj zdjęcie zrobione tuż przed burzą i stąd takie ciemne...
... ale zrobiłam, żeby pokazać, gdzie widzę Tatry :).
Z poddasza zawłaszczam jeszcze większe połacie krajobrazu dla siebie, ale o tym i druga strona działki - innym razem :)
A na koniec, proszę bardzo, każdy ma się gdzie tutaj schować:
Ten czający się za tawułą rudzielec, to JOŁ - kiedy do nas trafił, syn wykrzyknął "joł" (wówczas, w jego języku, wszystkie koty były "jołami"). Spodobało nam się i tak został wpisany w oficjalne rejestry weterynaryjne (komentarz pani wet - hmmm, takiego jeszcze nie mieliśmy...) :)

Dobrej nocy!




6 komentarzy:

  1. Piękne tereny,kiedyś bywałam w tych okolicach.Ludzie tam są bardzo życzliwi, uczynni i prostolinijni:)
    Pozdrawiam serdecznie Monika:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to naprawdę przyjemna okolica, w dodatku w pół godziny jest się w centrum Krakowa :)

      Usuń
  2. pięknie - uwielbiam takie ogrody

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię ogrody, gdzie rośliny nie rosną od linijki i przenikają się na wzajem. A w pracy z klientami miewam do czynienia z ogrodami w różnych stylach, więc mogę zaspakajać wszelakie ogrodowe fantazje :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. to my prawie sąsiadki jesteśmy bo ja też mieszkam nieopodal Krakowa :)
    w takim razie zapraszam do mnie na rozdanie :)
    http://myszowenowinki.blogspot.com/2013/07/rozdanie-w-myszowe-nowinki.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam u siebie i chętnie skorzystam z zaproszenia :)
      Pozdrawiam!

      Usuń