piątek, 18 października 2013

Białego pokoju ciąg dalszy i niespodzianka od Moniki:)

Ponieważ mój post remontowy o "białym pokoju" (mój synek tak go nazywa i uwielbia w nim przesiadywać :)) spotkał się z dużym zainteresowaniem, to postanowiłam się podzielić kolejnym etapem jego urządzania. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale aparat postanowił się zbuntować, i nie daje się wyregulować ostrości.
Wspominałam, że jeden z kątów, za zielonymi drzwiami, będzie skrywał moją "sypialnię". Takie rozwiązanie jest na razie koniecznością, gdyż jeszcze trochę remontowych poczynań przede mną, zanim będę mogła przeznaczyć jeden z pokoi na prawdziwą sypialnię. Nie chcę zdradzać sekretów mojej "alkowy", więc nie będę zamieszczać zdjęć tego miejsca :). Napiszę tylko, że sosnową ramę łóżka przemalowałam oczywiście na biało, a ponieważ jego szerokość jest dokładnie taka, jak wielkość wnęki, w której się znalazło, to zamiast szafki nocnej, nad zagłówkiem mam zamontowaną wiszącą półkę, na którą mogę odkładać różne podręczne przydasie.
Na półce stoi lampka nocna, do której abażur upolowałam w ostatnią niedzielę w IKEI za 19 zł! Miałam sobie kiedyś taki kupić za normalną cenę, a tymczasem w dziale wyprzedażowym był taki powystawowy, bez najmniejszych śladów zużycia :). Abażur zobaczyłam z daleka w rękach jakiejś klientki i zaczęłam ją w myślach zaklinać, żeby go odłożyła. Kiedy niezdecydowana pani położyła go na półce, ja szybciutko go przejęłam :). Bardzo mnie cieszą takie okazje :).
Kąt na lewo od wejścia pełni funkcję pokoju dziennego. Ustawiłam tam narożną sofę, której obicie niestety mocno się sfatygowało (ściślej mówiąc nie samo, ale przy wydatnej pomocy moich dzieciaków), a ponieważ młodsze dziecię z etapu fatygowania tapicerki jeszcze nie całkiem wyrosło, to zamiast inwestować w nową sofę, albo tapicera, nabyłam narzutę w kolorze sofy, przecięłam ja na pół i po obszyciu mam łatwe do wyprania pokrowce. Na sofie w końcu doczekały się swojego miejsca różne moje podusie, które od dawna gromadziła, kiedy coś ciekawego wpadło mi w oko.
Pomiędzy sofą a łóżkiem chcę wstawić taki parawan:
Szerokość ma idealną. Nad sofą zawisną jeszcze obrazki, ale na razie czekają na oprawienie.
Obok sofy stoi regał z książkami, a przed nim pudło (jakby specjalnie do mojego pokoju zrobione :)), na różne przydasie do moich twórczych rękoczynów :). Na pudle puchaty koc do otulania się wieczorami i poduszka w "babcinej" szydełkowej poszewce z różyczkami, którą kiedyś nabyłam od Krysi
Kwietnik już pokazywałam, a nad nim, ładnie się wpasowała reprodukcja XVI wiecznego obrazu, którego autorem jest Andrea Solario - "Matka Boża Karmiąca". Owalna, złocona rama jest pięknie rzeźbiona.
Na prawo od wejścia, w kąciku do pracy, udało mi się upchnąć regał na książki ogrodnicze. Pierwotnie miała tam stać tylko komoda i biurko, a nie bardzo miałam pomysł, co z moim fachowym księgozbiorem, ale moja córka, ofiarowała się, że może mi dać jeden z regałów ze swojego pokoju :). Okazało się, że wpasował się co do centymetra - gdyby był choć odrobinkę szerszy, to by się nie zmieścił. 
 Przy komodzie, o której już pisałam  tutaj, stoi biurko, które trzy lata temu popełniłam ze starego stolika po moich dziadkach.
Tak wyglądał, kiedy stał w szopie. Papierem ściernym usunęłam starą powłokę lakierową. Dokleiłam wyszczerbiony kawałek szuflady (na szczęście brakujący kawałek został do niej wrzucony), blat pomalowałam bejca rustykalną, a resztę stołu na biało.Na blacie, aby mu dać nieco lekkości, namalowałam ramkę białą farbą.
 
Pod stolik idealnie się wpasowuje niższa komódka, której gałki potraktowałam podobnie, jak w tej dużej, tylko na tych namalowałam literki:
 Całość tworzy satysfakcjonujące mnie biureczko :). Na biurkiem zawiśnie jeszcze półeczka... Ale wszystko po woli, bo oprócz urządzania pokoju, codziennie jest jeszcze wiele innych spraw do ogarnięcia...
Na koniec będę się chwalić: brałam udział w candy na blogu Moniki. Niestety nie załapałam się na główną nagrodę, ale Monika postanowiła jeszcze dwie osoby obdarować nagrodami-niespodziankami, i jakaż była dla mnie radość, kiedy okazało się, że jedną z nich jestem ja! Moniko, dziękuję! A oto co było w paczuszce:
Piękny kubek, malowany w kwiaty hibiskusa i motylki, mini puszeczkę, a w niej herbatki, w sam raz na jesienny wieczór :).
Serdecznie witam nowych Czytelników i Obserwatorów. To, że jesteście, i jest Was coraz więcej, motywuje mnie do pisania :). Dziękuję! I wszystkim życzę wspaniałego weekendu!

25 komentarzy:

  1. Jak zawsze, milo sie czyta! Ciekawa jestem kto urzeduje przy tak wypracowanym biureczku? Z niecierpliwoscia czekam na wglad do sypialni;)
    Aldona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biureczko TYLKO moje ;). A do sypialni wglądnąć, będziesz musiała osobiście :)

      Usuń
  2. Aniu, pięknie to wygląda już wszystko:))
    Dzięki za wzmiankę o poduszce:)
    Twój szal w drodze, powinien w poniedziałek byc.
    Tęcza się robi:) Buźka!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie, wspaniale i czyta się super jak zwykle.
    Domagam się jeno ostrzejszych zdjęć, żeby te cuda, które wyczyniasz lepiej sobie można było pooglądać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat odmówił posłuszeństwa... :(((
      Chyba musisz przyjechać i pooglądać :p

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo mnie cieszy kreowanie przestrzeni, nie tylko w ogrodach :)

      Usuń
  5. Pięknie to wszystko urządziłaś , kącik do pracy świetny, aż chce się usiąść i pracować. A lampa marzenie :))
    Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę Monika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniko :)
      Uwielbiam tam przebywać :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. piękny ten pokój :)
    szczególnie tapeta w oko moje wpada :))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tapetę uwielbiam. Długo szukałam takiej, która mnie oczaruje, a kiedy trafiłam na tą, nie miałam wątpliwości, że dalej szukać nie muszę :)))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Uroczo Ci to wyszło i świetnie dopasowałaś stolik, szafki , regał razem wygląda super pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie okazje sa najwspanialsze! Biurko rewelacja. Jak ja kocham takie rzeczy! Stare z dusza i jeszcze po dziadkach. Skarb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mam kilka takich skarbów, które muszę dopieścić i dać im nowe życie :)

      Usuń
  9. pokój jest coraz piękniejszy. A metamorfoza biurka - no rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale to wszystko pięknie wygląda :) Cieszę się, że moja mała niespodzianka się spodobała :)
    Buziaki!
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko fajnie wygląda, a te zielone drwi są świetne, ale o nich już pisałam :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń