W celu rozgrzania się poczyniłam sobie herbatkę z miodem, cytryna i plasterkami imbiru i tak sącząc ją, zachciało mi się jakoś usprawnić sposób zapodawania sobie takiego wewnętrznego rozgrzewacza. Zaczęłam szperać w necie, jakby tu ten imbir uzdatnić do spożycia tak od razu (bez obierania, krojenia plasterków - w takie dni jak dzisiaj to przecież ciężka praca jest :)). No i znalazłam TUTAJ . To było coś w sam raz dla mnie (nawet cytryny nie będę musiała kroić do wyczerpania zapasów w słoiczku, ha! :))
A teraz uwaga, podaję przepis na:
ROZGRZEWAJĄCY SYROP IMBIROWY DO HERBATY
Bierzemy:
niewielki kawałek imbiru (moje kłącze ważyło ok. 100g) 2 całe cytryny ze skórką (sparzone)
4 łyżki soku z cytryny
10 łyżek miodu
Imbir obieramy ze skórki i trzemy na tarce o drobnych oczkach do miseczki, zalewamy minimalną ilością gorącej wody i przykrywamy, odstawiamy na około 5-10 minut.
W tym czasie, podgrzewamy miód z sokiem z cytryny (pamiętając by temperatura nie przekroczyła 40°C, gdyż wtedy miód traci swoje wszelkie dobre wartości).
Cytrynę kroimy w cieniutkie plasterki cieniutkie i układamy w słoiczku.
Imbir przekładamy do ciepłego, rozpuszczonego miodu i mieszamy, i zalewamy tym plasterki cytryn w słoiczku. Odstawiamy na noc do lodówki, żeby się przegryzło (ja używałam już 2 godziny po zrobieniu i było dobre ;p)
W przepisie, z którego korzystałam, było o połowę mniej składników, ale ja chciałam wykorzystać cały posiadany korzeń imbiru i zrobiłam z takich ilości, jak podałam powyżej. Wyszedł mi z tych ilości półlitrowy słoiczek miksturki. I co ważne, cały proces produkcji, od przygotowania składników do zamknięcia słoiczka, trwał 15 minut :).
Kiedy już rozgrzana wzięłam się do roboty, to przyszedł listonosz z paczką. A oto co w niej znalazłam:
Wszystkie te śliczności i rozgrzewające łakocie przywędrowały do mnie od Gosi z bloga Czarny Kot, u której wygrałam candy :))). Czego w tej paczuszce nie było... I piękna ażurowa, biała latarenka, i aniołek, i świeca, i tea lightsy o zapachu brązowego cukru (to jaki aromat się rozniósł po domu po otwarciu, jest nie do opisania), i smarowidełko do ciała, i różyczki do kąpieli, i masa ślicznych serwetek, a do tego rozgrzewające słodkości i aromatyczne herbatki. Do prezentu załączona była kartka z iście słonecznymi kwiatuszkami:
A na niej życzenia, aby upominek umilił mi chłodne wieczory :). Gosiu, bardzo Ci dziękuję! :* Prezenty są fantastyczne, a muszę się przyznać, że czekolada z cynamonem nie doczekała do wieczora i filiżanka tej rozkoszy umiliła mi dzisiejsze popołudnie :))).
Wszystkim drogim Czytelnikom życzę ciepłego, pełnego radosnych niespodzianek i pozytywnych myśli tygodnia :).
Ania
P.S. Zdjęcie z ostatniej chwili :)
Faktycznie aż cieplej jak się to przeczyta :)
OdpowiedzUsuńA ten patent z imbirem - hmm, korci mnie, żeby wypróbować. Brzmi pysznie :)
Hej Kasiu!
UsuńPatent z imbirem polecam, właśnie następną herbatkę sączę i już przetestowałam na gościu, i tez smakowało :)
ooo, też chcę taki syropek :) jutro sobie zrobię, bo zimno u mnie już okropnie, strasznie, bardzo, no BRRRR po prostu, że hej :)
OdpowiedzUsuńa candy super - gratuluję :):):)
Polecam, bo na prawdę robi się szybko, a później mamy gotowego rozgrzewacza do herbatki :)
UsuńZaintrygowałaś tym przepisem:) Muszę przetestować:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
wow, 2 razy wow.
OdpowiedzUsuń1. super przepis na rozgrzewającą herbatkę :) nie znałam takiego sposobu.
2. gratuluję wygranej! super trafiły Ci się Aniu prezenty :)
Dziękuję :)
UsuńA ja mam zamiar zrobić sobie jeszcze syrop imbirowy bez cytryny, taki, który będzie można dodawać też do kawy albo grzanego piwa :)
o ciekawy pomysł z tym imbirem do piwa. dzis wlasnie cos takiego na rozgrzewkę by mi się przydało :) ale mam taki bol glowy, ze chyba alkohol to bardziej dzis by mi zaszkodzil niz pomogl.
Usuńfajne prezenty i jakie pyszności u Ciebie mniam :))))
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na rozgrzewającą herbatkę.Skorzystam z przepisu,bo już czytając robi mi się cieplej.A prezenty cudowne!!!Gratuluję wygranej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA syrop polecam :). Dla mnie idealne w nim jest to, że za jednym zamachem dodaję do herbaty imbir, cytrynę i miód :)
Przepis ciekawy, szkoda tylko,że mój żołądek nie trawi imbiru. Latarenka urocza :) Pozdrawiam serdecznie Monika :)
OdpowiedzUsuńNo to pozostaje Ci herbatka z samym miodem i cytrynka na rozgrzewkę.
UsuńPozdrawiam! :)
Aniu, przepis świetny:) dla takiego zmarźlucha jak ja, dzięki.
OdpowiedzUsuńA prezenty świetne dostałaś, widac, nie tylko TY się cieszysz, ale i synuś ciekawy gry światła:)
Przepis szczerze polecam :)
UsuńA synuś, to wszystkiego ciekawy... :)))
Zrobię tą bombę wit. C.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranego candy!
Świetną "paczuszkę" z prezencikami wygrałaś :). Dzisiaj też jest szaro i mokro za oknami, więc taka herbatka może pomoc. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI herbatka i rozgrzewacze z paczuszki pomagają :)))
UsuńPozdrawiam!
imbir jest, cytryna jest, miód jest :) dzisiaj obowiązkowo robię miksturę!
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo pomyślałam: imbir jest, cytryna jest, miód jest... to robię :)))
UsuńMiksturka posmakowała tez mojej córce, tylko synek mówi, że woli "habatkę z majinowym sokiem" :)
Gratuluję wygranej i takich wspaniałości a przepis na syropek rozgrzewający super na pewno spróbuję bo lubię herbatkę ze świerzym imbirem:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Witam u siebie :)
UsuńSyropek naprawdę fajny, ja już myślę o kolejnym słoiczku, bo w tym coraz mniej :)
Pozdrawiam!
latarenka jest zachwycająca, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńŚwietny pomysł z tym imbirem, ja też uwielbiam taką herbatkę :)Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńOstatnio zrobiłam inną wersję syropu i tez jest pyszna :)
UsuńDziękuje za odwiedziny i pozdrawiam!
Dzięki za przepis, na pewno wykorzystam, bo uwielbiam herbatkę z cytryną i imbirem, ja dodaje jeszcze trochę soku z malin, pozdrawiam i miłego dnia życzę:-)
OdpowiedzUsuń