To co widać na powyższym zdjęciu pomiędzy kępkami miodunki, to nie są gałęzie, tylko korzenie magnolii. Znajdują się one tak płytko, czy wręcz na powierzchni, że zniknęła tam cała trawa. Nie przetrwały narcyzy ani krokusy, a miodunka SAMA zaczęła opanowywać ten trudny teren. Miałam ją posadzoną w przeciwległym kącie ogrodu, ale moje rośliny mają tendencje do samodzielnych wędrówek, i jakiś pojedynczy okaz pojawił się w ubiegłym roku pod magnolią. A że ja nie lubię wyrywać ładnych roślinek, to postanowiłam dać jej szansę i okazało się, że przez ubiegły rok, namnożyło się jej tam tyle, co widać, i sądzę, że w tym roku pokryje cały ten kawałek. Z tyłu za drzewem mam też posadzone różnobarwne funkie, które późno wychodzą spod ziemi, więc ich jeszcze nie widać, ale też bardzo dobrze się tam czuja i bujnie rosną.
Udało mi się w końcu uporządkować prawie cały ogródek, poprzycinać róże, hortensje, wrzosy, powojniki, budleje, zgrabić zeschłe liście, skopać miejsca, w których wiem, że już tam żadne roślinki pod ziemią nie siedzą... Zostały mi jeszcze takie kawałki, z którymi nie będzie problemu nawet jak popada deszcz (muszę nadmienić, że po raz pierwszy o tej porze roku, udało mi się uporządkować większość ogrodu, bo zwykle wiosną, jest w wielu miejscach tak wilgotno, że nie da się wejść). Jeszcze czeka mnie przycięcie morelki, która już właściwie powinna być przycięta :), cisów i bukszpanów, ale gałązki tych ostatnich planuję wykorzystywać na święta, tak, że dopiero wtedy za nie się wezmę :).
Tu i ówdzie dodałam trochę koloru, więc od razu zrobiło się weselej...
Zakwitnął jeszcze jesienią i kwitnie do tej pory. Pełno ich się tez nasiało pod krzewami borówek amerykańskich i nawet pomiędzy płytkami chodnika :).
Kilka sztuk posadziłam razem ze stokrotkami w koszu na balkonie:
A kilka dosadziłam do donic z żywotnikami przy wejściu do domu:
Teraz mam wiosnę tuz za progiem i za oknem :).
Dosadziłam też dwa pierwiosnki ząbkowane, jeden jasnoróżowy, drugi amarantowy:Na zdjęciu wyglądają, jak posadzone w próżni, ale to tylko złudzenie, bo wokół już wykluwają się spod ziemi ich bracia w kolorach białych i niebieskich. Bardzo lubię ten gatunek pierwiosnków, bo są one niezwykle trwałe i bardzo malownicze z tymi swoimi kulistymi kwiatostanami. Szybko się namnażają, tak, ze w przyszłym roku już i te pojedyncze utworzą spore kępki.
Życzę Wam miłego weekendu i tego, żeby prognozy pogody się nie sprawdziły :)
Ania
Laaaadnie:))
OdpowiedzUsuńale piękna wiosna już u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńTylko niech już przestana straszyć tym śniegiem... :)
UsuńAniu, jak w tytule bloga-
OdpowiedzUsuńAnia w ogrodzie...zaszalała:))
Aż radośniej na duszy, jak się człowiek wirtualnie przejdzie po Twoim ogródku kwiatowym.
Tych bratków to mi się już w domu, na parapecie zachciało:), bo miodunka raczej nie urośnie:)
Pozdrówka wieczorne,
K.
K., kilka bratków w skrzynce potrafi zdziałać cuda dla samopoczucia, więc sadź szybciutko :))
UsuńPozdrawiam!
Świetna robota:-) jak tak wszystko opisalas co zrobilas to az za głowę się zlapalam i zastanowilam kiedy ja będę miała czas aby u "siebie" na wsi to wszystko uporządkować. Szkoda ze te 3 godziny drogi dzielacej mnie od dzialki to tak duzo:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak już zaczniesz, to pójdzie :))). Ja, siedząc z chorymi dziećmi w domu, nie mogłam sobie miejsca znaleźć, bo tak mnie ciągnęło do ogródka, więc jak już się dorwałam, poszłam jak burza :)))
UsuńPozdrawiam!
Nooo , widać ,że wiosna idzie .. :-))) Niebawem będzie kolorowo :-))
OdpowiedzUsuńPięknego weekendu Aniu !
Bardzo dziękuję i wzajemnie :)
UsuńDzięki tym kolorowym kwiatkom, nawet dzisiaj, przy pochmurnym niebie, jakoś tak weselej i optymistyczniej :)
pieknie bedzie !
OdpowiedzUsuńJak teraz po deszczu wyjdzie słońce, to wegetacja ruszy pełną parą :)
UsuńOch ja pod magnolią mam puste miejsce, wycięłam stare krzaki i odsłoniła się duża przestrzeń, muszę zasadzić miodunki. Zastanawiałam się nad barwinkiem, ale trudno z niego będzie uprzątnąć spadające jesienią nie tylko liście magnolii:) Wiosenna praca w ogrodzie dodaje skrzydeł:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMiodunka, jak widać świetnie się sprawdza.
UsuńA pod drzewami, pod którymi mam bluszcz, czy barwinek, to tylko z wierzchu zgrabuję liście (jeśli jest ich bardzo dużo), a tak, to staram się, je tylko strząsnąć pomiędzy rośliny, które je sobie przerabiają na podłoże :)
jak tylko siebie dorobię własnego ogródka, udam się do Ciebie po kwietne rady :) pięknie jest!!!
OdpowiedzUsuńbuziak,
Magda
Zapraszam :)
UsuńZmotywowałaś mnie - też się biorę za swój balkon - w końcu to mój kawałek ogródka.
OdpowiedzUsuńJa swój koszyk z kwiatkami ustawiłam na wprost drzwi balkonowych, tak, że nawet przy takiej pogodzie, jak jest teraz cieszę się kolorami wiosny :)
UsuńPracochłonnie u Ciebie, ja też skończyłam i czekam na lepszą pogodę, by zasiąść na mojej ławeczce...
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Też tak lubisz, żeby wszystko szybko ogarnąć, a później się delektować efektami? :)
UsuńBuziaki :)
Witam serdecznie piękny blog będę tu odwiedzać wreszcie oznaki w ogrodach.Buziaki.
OdpowiedzUsuńWitam u siebie i zapraszam :)
UsuńJakie piękne, w tym roku też będziesz je mieć?
OdpowiedzUsuń