wtorek, 5 listopada 2013

Kolory w listopadowym ogrodzie

Dzisiaj znów straszna plucha i typowy ponury listopadowy dzień. Na szczęście wczoraj była przerwa w deszczu i udało mi się ogarnąć przedzimowo większość ogrodu.
Liście zalegały grubą warstwą. było ich tyle, że nie pomieściły się do kompostownika...
Po wygrabieniu liści, ukazały się miejsca, w których trawa już sobie nie radzi, bo gęsta korona klonu jesionolistnego zabiera zbyt wiele światła.
Zielone w głębi, to bluszcz przemieszany z jasnotą - tym roślinom mroki pod koronami drzew nie są straszne. Wiosną nie będę dosiewać trawy, tylko posadzę w łysym miejscu rośliny cieniolubne. Na razie posadziłam tam cebulki krokusów i tulipanów, które wczesną wiosną dostaną porcję światła przez bezlistne gałęzie i będą mogły zakwitnąć.
To, co widać na drzewie, to nie liście, tylko owocostany, które jeszcze długo po opadnięciu liści są ozdobą drzewa...
 Nie wszystkie krzewy już pozrzucały liście, niektóre opadną dopiero, kiedy nadejdą przymrozki, a póki co, nadają ogrodowi płomiennych barw...
Czerwone listki na krzewach borówki amerykańskiej...
Intensywnie pomarańczowe na oczarze wirginijskim...
Czewono-brunatne na berberysie, a do tego intensywnie czerwone owocki...
Masa czerwonych jagódek zdobi też zimozielone cisy...
Kwitną też jeszcze ostatnie, czerwone róże (na tle magnolii gwiaździstej, która tez jeszcze nie zrzuciła wszystkich liści).
Wciąż też można jeszcze zobaczyć kwitnące, kolorowe gwiazdki astrów bylinowych:
Jak widać na zdjęciach, rośliny zaatakował mączniak, ale pomimo tego, pięknie zakwitły.
W ogrodzie może tez nas spotkać niespodzianka... U mnie, po opadnięciu liści winobluszczu, okazało się, że pod spodem spokojnie rosła sobie nasturcja, której udało się wpiąć aż do dachu i teraz dumnie się pyszni na ścianie :)
A pod opadłymi liśćmi odkryłam mnóstwo kwitnących fiołków ogrodowych (zwanych też miniaturowymi bratkami), których nasionka pracowite mrówki rozniosły po ogrodzie i teraz rosną sobie w przedziwnych miejscach:
Na pozbawionych liści pędach winorośli, wciąż jeszcze pełno fioletowych owoców:
No i oczywiście koloru nie tracą wrzosy...
Pozdrawiam wszystkich Czytelników :)
Ania

14 komentarzy:

  1. I właśnie ze względu na ten wachlarz kolorów lubię jesień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o wachlarz kolorów w przyrodzie, to z pewnością jesień ma ich najwięcej do zaoferowania :)

      Usuń
  2. alez piekne kolory masz w ogrodzie :) u mnie to już buro bardzo... a na balkonie to goło prawie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kolory w Twoim ogrodzie, a u mnie to już szaro jedynie ostatnie jabłka czerwienią się na drzewie.
    A tak właściwie to dziś już był przymrozek.... idzie zima :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze nie było przymrozków, dlatego liście jeszcze się trzymają gałązek i nie wszystkie kwiaty zmarniały :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. piękna ta jesień w Twoim ogrodzie :)
    pozdrawiam serdecznie,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj te bratki sa sliczne , teraz juz nawet kolorowych liści nie ma..

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem spakowana i mam trochę czasu, więc jestem, by zobaczyć co się dzieje w Twoim ogrodzie. Klon jesionolistny mnie zachwycił, mimo iż zabiera słońce pod nim. Fiołki ogrodowe są urocze, jak to one :). Szkoda, że ogrody już niedługo stracą wszystkie kolory. Pozdrawiam i dziękuję, że byłaś u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiera słońce, ale za to latem to wspaniały naturalny parasol, pod którym uwielbiamy spędzać czas :)

      Usuń
  7. Aniu, Twój ogród jest magiczny! ile pięknych roślin! a to drzewo wygląda niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, żeby ogród był taką oazą odcinającą mnie od dosyć ruchliwego otoczenia :)

      Usuń